środa, 12 lipca 2017

Blueberries


Mój spacer do ogrodu po borówki coraz bardziej przypomina małą wyprawę do lasu ;-)
Kilka lat temu kupiłem 4 małe krzaczki ledwie wiążące owoce. Wiedziałem wtedy, że zanim roślinki osiągną produktywną dojrzałość musi minąć sporo czasu. Ten czas to miejce na inwestycje by stworzyć roślinom jak najlepsze warunki do wzrostu i owocowania. Ja swoim na początek wykopałem głęboki dół, do którego wsypałem 40 worków kwaśnej ziemi ;-)

Some of my blueberries

Najlepszą pożywką dla borówek jest przekompostowana kora sosnowa, to z niej czerpią ogromną ilość potrzebnych składników. Problem w tym, że jej zdobycie (przynajmniej w UK) graniczy z cudem. Pozostaje więc 'zwykła' kora sosnowa i mnóstwo czasu potrzebnego na jej przekompostowanie.
Ja dla moich krzaczków postanowiłem zbudować sciółkę, która jak najbardziej przypominałaby tą z lasu. Tak jak w lesie ściółka budowana jest przez cały rok. Na powierzchni ląduje więc kora sosnowa, gałązki iglaków, igły i szyszki. Nie marnuje się nawet świąteczna choinka, którą na wiosnę tnę na małe kawałki rozsypując razem z igłami pod borówkami. Grubsze pnie choinki spalone jako popiół wracają do obiegu pod innymi roślinami (w żadnym wypadku borówkami). Pod koniec zimy jak tylko skończą się 'mrozy' trzeba poświęcić roślinom chwilę uwagi dokonując cięć pielęgnacyjnych. Zabieg ten ma na celu pobudzenie wzrostu korzeni i zmusza roślinę do wypuszczenia większej ilości gałązek, co wiąże się też z lepszym owocowaniem.
Teraz już wiecie, dlaczego owoce borówki amerykańskiej są takie drogie ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz