poniedziałek, 19 maja 2014

Pochrzanię sobie


Każdy, kto chociaż raz spróbował świeżo tartego korzenia chrzanu wie o czym mowa, jak fajnie kręci w nosie :-)
Korzenie wetknięte do ziemi w zeszłym roku niestety się nie przyjęły, a jakiś czas temu, przypadkiem trafiłem w sklepie na malutką roślinkę z jednym listkiem wielkości paznokcia, ściśniętą w plastikowej torebce. Wziąłem więc, bo bez chrzanu nie zamknę słoików ;-)
Na początek mała roślinka wylądowała w doniczce. Urosła w niej bardzo szybko, przyszła więc pora na zmianę lokum.
Wyciągnięty z doniczki chrzan pokazał coś, co chciałem zobaczyć - kilka cienkich, niedojrzałych jeszcze, głównych korzeni. To dobry znak, dlatego chrzan trafił w większe miejsce, w którym mam nadzieję rozchrzani się na dobre.

Jeśli plan wypali to w sierpniu będę chrzanił :-)

sobota, 17 maja 2014

Groszek


Lubię od czasu do czasu połazić po sklepie ogrodniczym, popatrzeć co tam ciekawego mają.
Ostatnio moją uwagę zwróciła bardzo popularna roślinka, uwielbiana szczególnie przez dzieciaki - groszek. Nie on sam (i jego kiepski stan) przykuł moją uwagę, co jego cena - £4 za kilka sztuk, marnie wyglądającej, banalnie prostej w uprawie roślinki?! Pogratulować mogę tylko sklepowi, że na czymś takim zarabia niezłe pieniądze.

Po powrocie do domu pięcio-letni junior dostał prostą instrukcję: ''włożyć ziarenko do ziemi, zasypać i podlać''.
Od tamtej pory minęło już kilka tygodni i groszek gotowy jest do przesadzenia.

Uprawa groszku jest bardzo prosta :-)

piątek, 16 maja 2014

Co to za koper?


Potrzeba by chyba tresowanej świni, która wsadziłaby swój ryj w tą zieloną roślinę nazywaną ''koprem'', by po chwili zastanowienia stwierdziła, że to ''coś'' przypomina zapachem koper.
Pomyślałem, że skoro w zeszłym roku koper w ogóle nie miał zapachu to może w tym roku by się udało. Nigdy więcej angielskiego kopru :-)
Posadziłem już nowe nasiona sprowadzone z kraju, w którym koper zasługuje na miano bycia koprem :-)

Z rzodkiewki pod folią też już rezygnuję, rośnie bardzo ładnie, ale niestety tylko nad ziemią. Kilka sztuk udanej rzodkiewki to za mało. Mam jej też trochę na zewnątrz, ale ze względu na ślimaki uprawa rzodkiewki  w przydomowym ogrodzie pod angielską chmurką to niełatwe zadanie.


Rzodkiewka i angielski koper już więcej nie pojawią się pod folią

czwartek, 15 maja 2014

Wiosenny inkubator - maj


W kwietniu i w maju moja folia przypomina inkubator. Choć na zewnątrz jest jeszcze chłodno, to pod folią klimacik jest kapitalny. Roślinki błyskawicznie pną się do góry zwiększając z dnia na dzień swoją masę. Rośnie (wzrasta) tu wszystko z czym zamierzam poeksperymentować w tym sezonie. 
Przez te dwa miesiące moja folia pełni też bardzo ważną rolę - jest ochroną i szansą dla świeżo wykiełkowanych roślinek, które wkrótce znajdą się na zewnątrz. Ochroną przed największymi wrogami angielskich ogrodów - ślimakami.

Maj - sporo z tych roślinek wkrótce znajdzie się na zewnątrz

środa, 14 maja 2014

Szukanie nowego miejsca - marzec


Moja folia mierzy 2,5 metra długości, ma 2 metry szerokości i 2 metry wysokości. Te niewielkie liczby dają całkiem sporą objętość. 
W tym roku postanowiłem zmienić nieco podejście do hodowli roślinek i wykorzystać także miejsce pod półkami. Było z tym trochę dłubania jak wymiana ziemi i zbicie paru desek, ale z efektu jestem zadowolony - jest maj i wyciągam z ziemi pierwsze warzywka.

Marzec - już bez wierzchniej warstwy, kiepskiej ziemi 

Marzec - świeża ziemia i zainstalowane pałąki pod pomidorki

niedziela, 4 maja 2014

Platja De Sa Boadella - Naturist Beach


Pamiętam jak wcześnie rano, po paru minutach spacerku przez pachnący las dotarliśmy na krawędź klifu. Widok plaży z góry robił wrażenie, kompletna cisza i tylko kilku leżących na brzuchach golasów, nieśmiało spoglądających na każdą nową osobę rozkładającą się na plaży.
Czy to nudysta czy naturysta?
Z minuty na minutę na rozgrzany słońcem złoty piasek Boadelli przybywało coraz więcej najedzonych hotelowymi śniadaniami plażowiczów.
Po południu z porannej nieśmiałości nie było już śladu, a naturystyczny ruch osiągnął swoją kulminację. 

Wcześnie rano prawie cała plaża była nasza

Jedna z kilku dzikich ścieżek na plażę

Pierwsi naturyści

Lokalizacja

Platja De Sa Boadella położona jest w malowniczym miejscu Costa Bravy. Otoczona jest stromymi, piaszczystymi klifami, skałami i krystaliczną wodą, w której pływają liczne ławice ryb. Plaża ma długość 310 metrów i zbudowana jest z grubo-ziarnistego piasku.

Co ciekawe plaża znajduje się bardzo blisko plaży Lloret de Mar, jednak w przeciwieństwie do niej nie jest tak zatłoczona i skomercjalizowana. Dzięki swojemu położeniu i dość trudnemu dostępowi jest przez większość turystów omijana.

Współrzędne: Platja De Sa Boadella


Woda obmywająca Boadellę to kapitalne miejsce do uprawiania snorkelingu - sprawdzone :-)

Naturyzm

Umownie De Sa Boadella dzieli się na dwie części, które rozdziela charakterystyczna skała wysunięta w morze. Patrząc z klifu na plażę część na lewo od skały upodobali sobie ubrani plażowicze, jej prawą część naturyści.
Choć podział jest tylko umowny to ze względu na panującą od wielu lat modę na plaży powinno się go uszanować.
Plażowe życie Boadelli dzieli się na dwa odrębne światy. Tak jak golas spacerujący wśród ubranej części plażowiczów, wywołuje zazwyczaj uśmiech na ich twarzach, tak plażowicz w kąpielówkach spacerujący wśród golasów wywołuje zdziwienie, skupia na sobie wzrok prawie całej plaży. Chodzenie w ciuchach po tej części plaży nie jest mile widziane.

Warto podkreślić że Boadella to nie plaża nudystów, lecz uwielbiana i ciesząca się świetnym klimatem plaża naturystów

Takie skały jak ta w wodzie są kryjówką dla wielu ryb

Skała umownie rozdzielająca plażę na dwie skrajne części - na zdjęciu część przejęta przez naturystów

Snorkeling

Nurkowanie to jeden z głównych powodów, dla których z chęcią wchodziłem do wody.
Widoczne na zdjęciach skały i zakamarki kryjące się w nich pod wodą przyciągają wiele ryb i różnego rodzaju żyjątek. Czasem wystarczy kilka metrów od plaży by w czyściutkiej wodzie, która sięga nam ledwie do pasa popatrzeć na ławice składające się z kilkuset pięknych ryb. Dobrym przetestowanym wabikiem na ryby okazała się zwyczajna, sucha bułka.
Platja De Sa Boadella to świetne miejsce do uprawiania snorkelingu.

Lewa część plaży jest równie piękna - w tym przypadku część dla ubranych plażowiczów

Dosłownie za rogiem znajduje się zatłoczona plaża Lloret de Mar

Zdecydownie dzień na Platja De Sa Boadella upływa za szybko

If you like the above post, click the button below and buy me a coffee