Podobno w każdej legendzie ukryta jest odrobina prawdy. Czy jest jakaś w starych opowieściach o olbrzymich kałamarnicach żyjących w morskich głębinach?
Po wlaniu do szklanki jednej części ciemno-brązowej cieczy wchłoniętej przez dwie części kokosowo-ananasowego soku :-) tak sobie rozmyślałem nad tym superaśnym rysunkiem na etykiecie butelki jak potężne macki kałamarnicy miażdżyły mały, drewniany stateczek. Dramat umieszczony na butelce w wiktoriańskim stylu skropiony łykiem smakowitej substancji jeszcze bardziej uświadomił mnie w przekonaniu, że twórcy 'Krakena' zamknęli go w pięknym opakowaniu. Reszta to już fantazja.
Moja kolejna ręcznie wykonana pochodnia ogrodowa ;-)
